Kontrola nad Morzem Śródziemnym była przedmiotem rywalizacji między Włochami a Wielką Brytanią wspieraną przez inne alianckie siły morskie, ponieważ miało ono znaczenie strategiczne zarówno dla sił niemieckich i włoskich w związku z dostawami dla wojsk w Afryce Północnej, jak i aliantów – dla utrzymania Malty jako brytyjskiej bazy uderzeniowej. Bez niej Brytyjczycy nie byliby w stanie przechwytywać włoskich konwojów i tym samym powstrzymywać dostaw dla wojsk Osi. Czasami potrzeby były tak duże, że obydwie strony używały okrętów wojennych do transportu[1].
Kiedy Włochy wypowiedziały wojnę w czerwcu 1940 roku, dysponowały jedną z największych marynarek wojennych na świecie, ale jej siła była ograniczona do basenu Morza Śródziemnego, podczas gdy Brytyjczycy mogli uzupełniać straty poprzez przesuwanie okrętów z innych akwenów. To powodowało dużą ostrożność wśród włoskich dowódców oraz taktykę unikania bitew[2]. Brytyjskie okręty dysponowały także radarem, a złamanie włoskich kodów morskich dodatkowo zapewniało im przewagę[3].
Włoski 4. Dywizjon Krążowników pod dowództwem kontradmirała Antonino Toscano, składający się z dwóch lekkich krążowników typu di Giussano: „Alberto di Giussano” i „Alberico da Barbiano” oraz torpedowca „Cigno” wyruszył z portu w Palermo kierując się do Trypolisu z cennym ładunkiem paliwa lotniczego (2000 t). Paliwo było bardzo ważne dla myśliwców walczących w Libii[4]. Przestrzeń na krążownikach była ograniczona, co zmuszało załogę do umieszczenia zbiorników na pokładzie okrętów.
Flotylla brytyjska została zauważona przez włoski samolot, ale Sztab Główny Regia Marina ocenił, że przeciwnik nie będzie w stanie dotrzeć do przylądka Bon przed 4. Dywizjonem Krążowników. Jednakże Brytyjczycy wykorzystując informacje z Ultry rozkazali niszczycielom przechwycić włoskie krążowniki.
13 grudnia o godz. 3:25 doszło do spotkania przeciwników[6]. Nadpływając w ciemnościach ze wschodu i korzystając z radaru alianci zupełnie zaskoczyli Włochów wystrzeliwując torpedy, a następnie otwierając ogień artyleryjski z niewielkiej odległości[5]. "Alberto di Giussano" zdołał wystrzelić zaledwie trzy salwy podczas bitwy[4], a "Alberico da Barbiano" został w całości ogarnięty pożarem. Obydwa krążowniki błyskawicznie zatonęły. Po krótkiej potyczce z niszczycielem „Isaac Sweers”, torpedowiec „Cigno” zdołał uratować około 500 rozbitków, podczas gdy pozostali dotarli do wybrzeża lub zostali później uratowani przez włoskie kutry torpedowe. W bitwie poległo ponad 900 marynarzy wraz z dowódcą zespołu kontradmirałem Toscano. Cała bitwa trwała zaledwie pięć minut.