27 lutego 1886 został niespodziewanie, jako pierwszy od średniowiecza nie-Polak, powołany na urzędy arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego i poznańskiego. Nominację tę zawdzięczał kanclerzowi Ottonowi von Bismarckowi, który sprzeciwiał się obsadzeniu tych archidiecezji Polakami, oraz uległości papieża Leona XIII, który postanowił nie zaostrzać konfliktu z Cesarstwem Niemieckim.
W planach Bismarcka Dinder miał stać się jego współpracownikiem w dziele germanizacji[2]. W rzeczywistości postawa arcybiskupa była pełna sprzeczności. Musiał godzić oczekiwania wrogo nastawionego do katolików kanclerza ze zdecydowaną postawą wiernych i duchowieństwa obu diecezji. Z jednej strony wprowadził do obu kapituł kilku niemieckich duchownych, a w 1887 nie sprzeciwił się usunięciu z religii języka polskiego, z drugiej zaś na swojego biskupa pomocniczego w Gnieźnie powołał Józefa Cybichowskiego, a na wikariuszy generalnychEdwarda Likowskiego w Poznaniu i Jana Korytkowskiego w Gnieźnie. Starał się także o cofnięcie represji z okresu kulturkampfu, odtwarzając oba konsystorze i odzyskując majątki oraz archiwa obu archidiecezji.
„Kurier Poznański” napisał we wspomnieniu pośmiertnym: „wszystko, co zrobił, tchnęło w pierwszej linii poczuciem sprawiedliwości i pewnej życzliwości, która jednała mu serca i umysły”[3].